Styl zycia – blog lifestyle

Blog o życiu i osobitych przemyśleniach – kobiecy punkt widzenia

Rozwój osobistyŚwiadomość siebie

Jesteś sową czy skowronkiem? Artykuł o tym, dlaczego sowy mają przechlapane a skowronkom świat ułatwia życie

Od zawsze uwielbiałam długo spać. Do łóżka kładłam się późno, a 7 rano stanowiła środek nocy. Tym bardziej nie rozumiałam, dlaczego muszę tak wcześnie wstać do szkoły, a potem do pracy. Przecież godziny zajęć czy praca mogą byc przesunięte tak, żebym mogła się wypać, prawda? Mogę zacząć później i skończyć później, ale przynajmniej się wyśpię. Choć wiedziałam, że to słaba argumentacja, chciałam móc pracować w takich godzinach, które nie będą kolidowały z czasem, kiedy wolę spać.
Wiele lat później okazało się, że miałam sporo racji. Czytając książkę „Dlaczego śpimy. Odkrywanie potęgi snu i marzeń sennych” Matthew Walkera, który od wielu lat zajmuje się badaniem snu przekonałam się, że intuicyjnie działałam zgodnie z własnym zegarem biologicznym, który nakazywał mi pracować lub uczyć się, kiedy maiłam na to największą ochotę – czyli wieczorem, a spać rano. Żeby lepiej zrozumieć temat, zacznę od początku.



Zegar biologiczny – czym jest i jak działa?

Dobowa aktywność każdego człowieka regulowana jest przez zegar biologiczny, który kontroluje wszystkie reakcje zachodzące w organiźmie, jak pory jedznia i picia (objawiające się głodem), nastroje i emocje, wytwarzanie poszczególnych hormonów i regulacja metabolizmu, zmiany temperatury ciała, a także regulacja pór stanu czuwania i snu.

Ciekawostka: szanse na pobicie rekordu olimijskiego w sporcie skorelowane są z porą dnia i osiągają najwyższą wartość w naturalnym szczytowym punkcie rytmu dobowego, czyli wczesnym popołudniem.

Ciekawostka: nawet godziny porodów i zgodnów są do pewnego stopnia skorelowane z rytmem dobowym, z wziązku z wahnięciami w kluczowych dla życia procesach metabolicznych, krążeniowych, cieplnych i hormonalnych, regulowanych przez nasz wewnętrzny zegar.

Tak więc o tym, kiedy chce nam się spać oraz o tym, kiedy mamy najwiecej energii decyduje zegar biologiczny. W dużej mierze używa do tego światła słonecznego (choć bez niego rytm dobowy może się nieznacznie skrócić lub wydłużyć, to jednak zostaje utrzymany nawet w przypadku braku dostępu do światła. W takim przypadku zegar biologiczny korzysta z innych naszych aktywności, jak zmiany temperatury ciała, pory posiłków, a nawet interakcje społeczne. To dlatego m.in. osoby ślepe nie tracą rytmu dobowego). To właśnie światło słoneczne – a raczej jego brak sprawia, że po ok 3 godzinach od zapadnięcia zmroku organizm zaczyna wydzielać melatoninę, zwaną powszechnie hormonem snu, która daje sygnał świadczący o tym, że pora położyć się do łóżka – pojawia się senność.

W dobie elektryczności rytm dobowy ludzi został zachwiany, ponieważ sztuczne światło (w szczególności jasne białe światło, w którym występują krótkie fale dające odcień niebieski) sugeruje naszemu mózgowi, że jeszcze nie nadeszła pora snu. Dlatego m.in. spoglądanie w ekran telewizora, latpopa czy telefonu może utrudniać zaśnięcie. Ale nie o tym chciałam napisać, tylko o sowach i skowronkach.



Skowronek czy sowa?

Każdy człowiek ma indywidualne prefenerncje, jeśli chodzi o sen. Jedni wolą położyć się spać wcześniej i wstać rano, inni uwielbiają spać do południa. Jest to uwarunkowane genetycznie. Pod tym względem można podzielić ludzi na sowy i skowronki.

Jesteś sową czy skowronkiem?

Skowronki – zasypiają wcześniej, około 22-23, i wstają wcześnie rano, ok 6-7 bez budzika. Jest to ich naturalny przedział czasowy na sen. Szczyt stanu czuwania przypada u nich rano, co oznacza, że najefektywniej pracują właśnie w godzinach porannych. Sprawdza się u nich powiedzenie: „Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje”. Stanowią ok 40% populacji.

Sowy – lubią chodzić spać późną nocą, ok 1-2 i spać długo rano, do 9-10. Szczyt stanu czuwania osiągają albo późnym popołudniem, albo wczesnym wieczorem. Zazwyczaj nie funkcjonują dobrze rankiem i potrzebują kilku godzin na to, by „dojść do siebie”. Sprawdza się u nich powiedzenie: „Kto rano wstaje, ten jest niewyspany”. Stanowią około 30% populacji.

Pozostała część populacji oscyluje pomiędzy chronotypem sowy i skowronka – mogą dostosować się do jednego i drugiego typu, ale najchętniej spaliby od 12 do 8-9 rano.



Dlaczego skowronki są uprzywilejowane, a sowy mają przechlapane?

Dzisiejszy świat faworyzuje skowronki i tłamsi sowy. Wczesne godziny pracy w większości firm dostosowane są do możliwości tylko części ludzi. Standardowy czas pracy zmusza sowy do nienaturalnego dla nich rytmu snu i czuwania. W rezultacie rankiem pracują na poziomie znacznie niższym od optymalnego, z kolei późnym popołudniem i wczesnym wieczorem nie mogą wykorzystać całego swojego potencjału, ponieważ standardowe godziny pracy kończą się wcześniej. Dlatego sowy często pracują od rana (kiedy ich umysł znajduje się w stanie przypominającym sen) do nocy (bo wtedy mają najlepsze pomysły i są najefektywniejsze), częściej borykając się z problemami zdrowotnymi spowodowanymi niedoborem snu.

W niektórych branżach trend pracy od wczesnych godzin porannych jest zmieniany na trend pracy w wybranych godzinach w przeznaczonym do tego zakresie. Na przykład można przyjść do biura pomiędzy godziną 8 a 11 i wyjść pomiędzy 16 a 19. Takie rozwiązanie jest optymalne, bo zaspokaja potrzeby obu chronotypów, zwiększając jednocześnie efektywność pracowników. Zyskują więc i firma, i pracownik 🙂

A Ty, jesteś sową czy skowronkiem? 🙂

Tagged:

LEAVE A RESPONSE

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You Might Also Like